Podeszłam do Kelly,która stała zaniepokojona
-gdzie ty byłaś ?-spytała poddenerwowana,westchnęłam głośno
-byłam się przejść i spotkałam Justina,zagadał mnie...przepraszam-wytłumaczyłam
-co? znowu ?-spytała,widać było,że trochę ją to dziwiło
-yep.Znalazł mój notes i chciał mi go oddać-uśmiechnęłam się szeroko
-Aww!To takie słodkie-zapiszczała
-uspokój się wariatko!Zrobił to z grzeczności-zachichotałam.Szczerze?to naprawdę było miłe z jego strony,przecież on jest gwiazdą i ma urwanie głowy,a on szukał mnie,bo chciał mi osobiście oddać notes.Chyba się zauroczyłam nim...NIE! to po prostu wdzięczność.Kelly cały czas nawijała o Justinie,ale jej nie słuchałam-ej!wiesz,że moja kuzynka pracuje u Justina-powiedziałam szybko przypominając sobie
-co?-spytała
-no mówił,że od niej wiedział gdzie można mnie znaleźć,no i przyszedł-zachichotałam
-wiesz to takie romantyczne-zaśpiewała-Romeo i Julia.HaHa-obydwie wybuchłyśmy śmiechem
-dzisiaj idziemy na imprezkę do klubu Angeles,więc powiedziałam Justinowi,aby przekazał mojej kuzynce,żeby dzisiaj tam przyszła-opowiedziałam
-kazałaś Justinowi przekazać twojej kuzynce,żeby przyszła na imprezkę,zamiast go też zaprosić?!-spytała z irytacja w głosie
-ups! ale mi wstyd!-krzyknęłam łapiąc się za głowę.Ludzie patrzyli na mnie jak na jakąś wariatkę-co się gapicie?!-spytałam poirytowana
-uspokój się! Stało się nic nie poradzimy na to-uspokoiła mnie.Ale i tak dalej jestem na siebie wściekła!
(oczami Justina)
Nie sądziłem,że zdobycie jej numeru będzie taką pestką.Laura jej kuzynka jest dla mnie dojściem do Ariany.Klub Angeles!Tak jest!
Szybko wszedłem do mojego domu...
-Laura ?-zawołałem,nagle zgrabne ciało pojawiło się przede mną
-tak Panie Bieber?-spytała
-mów do mnie Justin-poprawiłem ją
-Dobrze Justin coś chcesz?-spytała z poprawnością w słowach,których od niej zażyczyłem
-Masz dzisiaj wieczorem iść do Klubu Angeles,twoja kuzynka Ariana będzie tam czekać na ciebie-poinformowałem.Przejechałem dłonią po moich włosach,wzdychając
-naprawdę? tak się cieszę,że ja znalazłeś-uśmiechnęła się,przytulając mnie
-mam jej numer,dała mi go,abym tobie go podał-powiedziałem wyciągając karteczkę z mojej kieszeni,na jej twarzy pojawił się jeszcze szerszy uśmiech-ale...-westchnąłem
-ale?-spytała
-chcę też go mieć-oznajmiłem
-okej,ale po co ci on?-spytała z powagą
-wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?-spytałem,patrząc na nią kątem oka
-raczej tak-odpowiedziała nieśmiało
-w twojej kuzynce jest coś co mnie walnęło w serce-powiedziałem tłumacząc
-chcesz być z nią?spytała
-nie wątpię-odpowiedziałem z pewnością.Dziewczyna wybuchła śmiechem-co w tym śmiesznego?-spytałem poirytowany
-nic-odpowiedziała-ale ją nie kręcą chłopcy,ona jest Z A Z-powiedziała płacząc ze śmiechu
-uspokój się,co to Z A Z?-spytałem
-zespół anty związkom-odpowiedziała
-czyli ona nigdy się nie zakochała?-spytałem ponownie
-NIGDY!ona ucieka od chłopaków,dziwne,że z tobą w ogóle rozmawiała-powiedziała tłumacząc
-może dlatego,że coś do mnie czuje,ale nie chce tego do siebie przyjąć,bo to uczucie jest jeszcze słabe,dlatego nie odpuszczę dopóki mnie nie pokocha-powiedziałem pewnie
-powodzenia-poklepała mnie po ramieniu-ja idę się szykować na imprezkę-powiedziała śpiewająco,po czym ruszyła do swojego pokoju.Nigdy się nie zakochałaś,ale nigdy nie mów nigdy,zakochasz się we mnie Ariano!
(oczami Ariany)
Usiadłam na łóżku i poczułam dziwne ukłucie w brzuchu,moje dłonie zaczęły się pocić jak i ciało,czułam,że zaraz oszaleję z tej duchoty,którą czuję w sobie
-a co byś zrobiła gdyby Justin przyszedł na tą imprezkę?-spytała przyjaciółka,która oglądała swoje odbicie w lustrze.Westchnęłam.
-co miałabym zrobić?nic,gdyby był to by był-odpowiedziałam szybko.Tak serio...to nie wiem co bym zrobiła...gdy teraz o nim myślę przechodzi po moim ciele przyjemny dreszczyk.Ale to nie zakochanie,bo ja nie zakochuje się!...ja....ja po postu darzę do niego dużą sympatię jako...przyjaciel! Dokładnie! Przyjaciel,taki dobry kumpel,który ma talent..piękny głos...piękne tęczówki i kuszące usta.gdgakjdgag o czym ja w ogóle myślę!
-halo?-dłoń mojej przyjaciółki przeleciała przed moimi oczami
-tak?-spytałam ogarniając się
-czy ty w ogóle mnie słuchasz? pytam się czy tak mogę iść ?-spytała,pokazując się,spojrzałam na nią,mierząc ją od góry do dołu
-idealnie-odpowiedziałam z szerokim uśmiechem
-teraz ty-powiedziała pokazując na strój,który ona przygotowała,właśnie ona! przebrałam się w ciuchy,które miałam przygotowane,nałożyłam na twarz dosyć wyraźny makijaż i wyglądałam tak
-świetnie,teraz możemy iść-powiedziała idąc w stronę wyjścia,zachichotałam
-Kelly nie czuję się zbyt komfortowo,może założę sukienkę?-spytałam czując się zbyt niepewnie
-zamknij się,wyglądasz świetnie!-powiedziała ciągnąc mnie do swojego samochodu.Po 20 minutach dojechałyśmy na miejsce,już w samochodzie słyszałam muzykę dochodzącą z tego klubu,szybko wyszłam z auta idą w rytm muzyki,zobaczyłam postać dziewczyny,która mierzyła w moją stronę miała długie brązowe włosy i piękny uśmiech
-Ariana?-zawołała
-Laura-krzyknęłam i podbiegłam do niej przytulając ją z całych sił
-wow!ale się zmieniłaś wyrosłaś od ostatniego czasu kiedy cię widziałam-powiedziała przyglądając mi się
-yep.kiedy wyjeżdżałaś miałam 14lat-zachichotałam
-kurwa jak ten czas leci-zaśmiała się,nagle do nas podeszła Kelly
-Kelly poznaj moja kuzynkę Laurę,Laura poznaj Kelly moją przyjaciółkę-przedstawiłam je sobie,szybko się polubiły,bo idąc do środka klubu,gadały jak najęte,a ja czułam jak ktoś mnie obserwuje,oglądałam się na wszystkie boki,ale ulice były ciemne i nic nie było widać
-co ci jest?-spytała Kelly
-nic...mam wrażenie,że ktoś mnie obserwuje-powiedziałam dalej się oglądając
-przestań się tak denerwować nikt cię nie obserwuje,chodźmy się bawić-powiedziała chichocząc,dziewczyny przeszły przez drzwi wejściowe,a ja stanęłam przed nimi-okej,to tylko ci się wydaje-powiedziałam sama do siebie,nagle poczułam jak czyjeś dłonie obejmują moje biodra,nerwowo się odwróciłam i zobaczyłam jakiegoś pijanego kolesia
-hej maleńka,może pójdziesz ze mną do mojego samochodu i zabawimy się?-spytał pewnie z chytrym uśmieszkiem,szybko zdjęłam z siebie jego ohydne dłonie
-spierdalaj!-krzyknęłam odpychając go,mężczyzna przyciągnął mnie do siebie,tak,że czułam na moich usta jego oddech z którego czułam gorzałę-fuj!-zaczęłam się wyrywać-weź się odwal pijaku-zaczęłam go uderzać pięściami w klatkę piersiową,nagle poczułam jego dłoń,która kierowała się do mojej pupci-nie!-wrzasnęłam i kopnęłam kolanem jego członka,mężczyzna skulił się puszczając mnie z objęcia,szybko wbiegłam do środka,szukając dziewczyn byłam wystraszona,a jak na złość nigdzie nie mogłam znaleźć dziewczyn
-ej!-usłyszałam czyiś krzyk za mną,odwróciłam się i zobaczyłam tego faceta,zaczęłam usiekać jak nienormalna,strącając przed sobą tańczących ludzi,z moich oczów spływały łzy strachu,biegłam coraz szybciej,nagle z wielką siłą wpadłam na chłopaka
-ow! -usłyszałam jego stęk
-prze-przepraszam,ale...-zatrzymałam się,bo zaczęłam płakać i nie mogłam wziąć porządnego oddechu,nagle chłopak się podniósł i nie mogłam uwierzyć,że to Justin...
-co ci się stało?-spytał,pocierając moje ramiona
-ja...ja uciekałam przed tym typem-pokazałam na faceta,który biegł w naszą stronę
-cii...uspokój się,nic ci nie zrobi-powiedział obejmując mnie,nie wiem jak to możliwe,ale gdy byłam w jego ramionach poczułam się bezpieczna,nagle ktoś pociągnął mnie za rękę odciągając od uścisku Justina
-tu cie mam-powiedział trzymając mnie za nadgarstki,syknęłam z bólu
-zostaw ją!-krzyknął szatyn
-bo?-spytał
-jak śmiesz dotykać moją dziewczynę byś się wstydził!-syknął szatyn.Co? ja jego dziewczyną? okej jeśli mnie to uratuje,mogę być jego dziewczyną
-ona jest twoją dziewczyną?-spytał pokazując na mnie
-a jeśliby nią nie była,to bym się tak denerwował ?
-przepraszam-powiedział puszczając mnie,szybko podbiegłam do Justina,wtulając się w jego klatkę piersiową,szatyn nic nie mówił,tylko głaskał mnie po plecach
-dziękuje-szepnęłam po chwili
-nie ma za co-odpowiedział
-to ja będę już szła do dziewczyn-powiedziałam odsuwając się od niego,chłopak złapał mnie za dłoń
-nie puszczę cię!Bo jeśli coś ci się stanie,to sobie nie wybaczę-wytłumaczył
-ale ja muszę iść-powiedziałam tłumacząc
-jestem twoim chłopakiem i ci zakazuje!
___________________________________________________
I mamy rozdział 5 :D uff tak się cieszę
proszę o komentarze :)
Komentujcie!!!